16–17 STYCZNIA 1942
Z łódzkiego getta spośród „elementu niepożądanego” do Kulmhof przybywają pierwsze transporty Żydów. Podchlebnik od nowo przybyłych dowiedział się, że sami dobrowolnie zapisali się na roboty do Koła.
Od tej daty, w okresie wielkich mrozów, na stację kolejową w Kole zatrzymywały się pociągi wypełnione masami żydowskich kobiet, dzieci i starców. Następnie kierowano je pieszo do oddalonej ok. 3 km synagogi „mniejszej”, mieszczącej się na Starym Mieście. Przemarsze przeważnie ponad 1000 osób mogli obserwować mieszkańcy Koła. Jeden z nich, Jan Oliskiewicz, zeznawał po wojnie: „żandarmi bili w nieludzki sposób pędzonych Żydów. Widowisko było makabryczne, grozę powiększało nieludzkie obchodzenie się konwoju”. Stan taki utrzymywał się do marca 1942 roku, gdy po protestach niemieckich mieszkańców Koła zrezygnowano z przemarszów.
19 STYCZNIA 1942
Z obozu zagłady w Chełmnie ucieka Podchlebnik:
Gdy jeszcze zobaczyłem, jak chorego robotnika żydowskiego, po zranieniu go wystrzałem, dobijano kamieniami, chciałem uciec jak najprędzej. Gdy wracałem do pracy w lesie samochodem, przeciąłem płótno okrywające samochód i zanim mnie powstrzymano, zbiegłem.
Po dwóch dniach ukrywania się w okolicznej stodole trafia do wsi Grabów w powiecie łęczyckim. „Po drodze wstąpiłem do jakiegoś chłopa, nazwiska jego nie znam – nakarmił mnie, dał mi maciejówkę, ogolił i wskazał drogę”. Następnie przedostaje się do Generalnego Gubernatorstwa, gdzie przebywa w rzeszowskim getcie. W obawie przed jego likwidacją wyjeżdża na wieś. Oddając gospodarzowi wszystkie swoje oszczędności, ukrywa się przez 11 miesięcy. Po przejściu frontu wychodzi z ukrycia.
29 LIPCA 1943
Z obozu zagłady w Sobiborze ucieka Szlomo (Salomon) Podchlebnik (ur. 1907), przed wojną zamieszkały przy ul. Berka Joselewicza 4 w Kole. Wcześniej 14 PAŹDZIERNIKA 1943 w Sobiborze żydowscy więźniowie wszczęli zbrojne powstanie, jego współorganizatorem był Chaskiel Menche, kolanin (ur. 1910). Obaj przeżyli Zagładę.
9 SIERPNIA 1943
Po tej dacie do obozu koncentracyjnego Auschwitz odchodzą transporty z likwidowanych obozów pracy przymusowej dla Żydów z Warthegau. Z „lagru Posen” we wrześniu deportowano kolanina Michała Podchlebnika (s. Judy i Bronki z Trzaskałów), spokrewnionego z Michałem – uciekinierem z Kulmhof. Obaj przeżyli Zagładę.