18 stycznia 2018 roku przypadła 73. rocznica likwidacji ośrodka zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem, w którym życie straciło około 200 tys. niewinnych ofiar Holokaustu.
Na wieść o zbliżających się do Łodzi oddziałach radzieckich, komendant Hans Bothmann podjął decyzję o ostatecznej likwidacji obozu i ewakuacji załogi Sonderkommando. W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 roku budynek spichlerza, w którym przetrzymywano ostatnich 47 więźniów, otoczyli niemieccy strażnicy. Planowano początkowo wszystkich rozstrzelać, a ciała następnie spalić w pobliskim lesie. Więźniowie zdawali sobie sprawę, że zbliżający się front nie oznacza dla nich końca wojny, lecz kres ich życia, dlatego podjęli ostatnią, heroiczną próbę obrony…
19 stycznia 1945 roku z obozu pozostało parę budynków, dopalający się spichlerz i szczątki czterdziestu pięciu Żydów oraz dwóch niemieckich policjantów. Okoliczni mieszkańcy z czasem pochowali je we wspólnej mogile na wschód od miejsca tragedii. Dziś w spichlerzu, będącym częścią ekspozycyjną Muzeum, można wysłuchać wyjątkowej relacji Szymona Srebrnika, który raniony strzałem w tamtą noc, oddalił się z miejsca egzekucji, oraz przeczytać wspomnienia drugiego ocalałego więźnia – Mieczysława Żurawskiego. Relacje te są nieocenionym źródłem do poznania historii obozu Kulmhof i odtworzenia styczniowych wydarzeń.
W upamiętnieniu ofiar tamtych tragicznych wydarzeń wzięli udział nauczyciele i uczniowie z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Grzegorzewie oraz Szkoły Podstawowej Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Wólce Czepowej i zaproszeni goście. W spichlerzu – Miejscu Pamięci, po okolicznościowym przemówieniu Bartłomieja Grzanki, p.o. Kierownika Oddziału w Chełmnie nad Nerem, uczniowie odczytali teksty źródłowe, ukazujące pod zbiorowym tytułem „Testament ostatnich więźniów obozu w Chełmnie” indywidualne losy żydowskich rzemieślników w ich krańcowym momencie i obawą przed utratą życia. Berek Zyntenfeld, 16-letni wówczas więzień obozu, w swym „testamencie” zapisał: „Chcę was o coś poprosić i nie odmówcie mi łaskawie. Zawiadomcie moich braci… zawiadomcie całą moją rodzinę o mnie i to jest moja ostatnia prośba przed śmiercią”. Po tej „prośbie” modlitwę za zmarłych w języku hebrajskim „El Male Rachamim”, której pierwsze słowa brzmią: „Boże Pełen Miłosierdzia”, odmówił Pan Leonard Śniadkiewicz, członek Gminy Wyznaniowej Żydowskiej z Łodzi.
W kolejnej części upamiętnienia, przy pomniku poświęconym ostatnim więźniom obozu, zebrani złożyli kwiaty, zapalili symboliczne znicze i oddali cześć pomordowanym. Pomnik ten przez parę dziesięcioleci był jedyną pamiątką ludobójstwa, znajdującą się w miejscu pochówku ostatnich żydowskich ofiar obozu.
Następnie w pawilonie muzealnym, w Lesie Rzuchowskim odbyło się spotkanie z Państwem Śniadkiewiczami: Leonardem i Stenią, którego tematem przewodnim była „Pamięć i Prośba”. Państwo Śniadkiewicze podzielili się z uczniami wyjątkowymi wspomnieniami z własnego dzieciństwa oraz doświadczeniem Holokaustu swoich rodziców i dziadków. Opowiedzieli także, jak po wojnie odradzało się życie żydowskie w Łodzi. Uczniowie dowiedzieli się także, jak funkcjonuje gmina wyznaniowa oraz zapoznali się z elementami żydowskiej religii, tradycji i obyczajów.
Pamięć o ostatnich ofiarach obozu Kulmhof była również motywem przewodnim spotkania z przedstawicielami Klubu Seniora „Trzecia Zmiana” w Kole. Spotkaniu, które odbyło się w budynku Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Wielkiego w Kole, towarzyszył wykład Listy z Kraju Warty. Świadectwa zagłady w Kulmhof, przybliżający m.in. w jaki sposób informacje o eksterminacji roznosiły się wśród okolicznej ludności oraz kto bezpośrednio przekazywał te wiadomości.
Groźba Zagłady sprawiła, że pytanie o tożsamość – świadomość siebie, a w kontekście zbiorowości – świadomość wspólnych cech i poczucie jedności, przerodziło się w wieczną prośbę o pamięć. Dziś, przy współudziale kolejnych pokoleń, wypełniliśmy „małą prośbę” z testamentu ostatnich ofiar obozu Kulmhof.