Wśród rzeczy należących do ofiar obozu Kulmhof, które po wielu latach od odnalezienia trafiły do Muzeum, znajduje się niewielkich rozmiarów (6,5 x 5 x 4 cm) budzik podróżny, określany niekiedy kolejarskim.
Prostokątną metalową obudowę, z widocznymi śladami zniszczenia, pokrywa warstwa przepalonej ziemi. Korpus skrzynkowy spoczywa na czterech nóżkach o formie spłaszczonych kulek. Biały emaliowany cyferblat bez wskazówek oraz szklanej szybki zabezpieczającej mechanizm. Od frontu zdobi go owalna kanelowana opaska. Całość wieńczy uchwyt.
Tego rodzaju przenośne budziki produkowano głównie we Francji, w Szwajcarii oraz w Niemczech. Ze względu na brak sygnatury producenta nie można dokładnie określić jego pochodzenia. Przybliżony czas produkcji to pierwsza dekada XX wieku.
Współcześnie pełni nową funkcję. Obiekt znajduje się w centralnej części wystawy stałej pt. To są ostatnie dni naszego życia, dajemy więc znać o sobie prezentowanej w Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem. Jego obecność koresponduje z przejmującymi relacjami żydowskich więźniów pracujących przy grzebaniu ciał ofiar i ich późniejszym spalaniu w ziemnych piecach krematoryjnych.