Zakończono prace na terenie Miejsca Pamięci w lesie rzuchowskim w ramach zadania inwestycyjnego pt. „Renowacja cmentarza ofiar Obozu Zagłady Kulmhof w lesie rzuchowskim Etap I i II”. Zadanie zrealizowano w ramach programu „Groby i cmentarze wojenne w kraju” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. W ramach prac wymieniono nawierzchnię ścieżek na tzw. I Kwaterze, prowadzących od parkingu do i wokół Pomnika Ofiar Zagłady.
Jednym z elementów realizowanego zadania było odtworzenie przebiegu odcinka torów kolejki wąskotorowej, którą przez las rzuchowski dowożono transporty ofiar do Chełmna. Jest to swoiste upamiętnienie „drogi śmierci” ofiar obozu.
Linie kolejowe odgrywały ważną rolę w realizacji „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, także w przypadku obozu Kulmhof. Wieś miała dogodne połączenie komunikacyjne z powiatowym Kołem – zarówno drogowe, jak i kolejowe – poprzez kolej wąskotorową. Linia kolejki prowadziła z Włocławka przez Izbicę Kujawską, Przystronie, Koło – do Dąbia i liczyła łącznie 70 km (odcinek Koło–Dąbie powstał w 1914 r.). Koło skomunikowane było koleją normalnotorową ze stolicą okręgu – Poznaniem, oraz poprzez Kutno z Łodzią, gdzie na terenie getta skupiono najwięcej Żydów. To właśnie warunki komunikacyjne zadecydowały o wyborze miejsca na obóz.
Od 16 stycznia 1942 r. kierowano do Kulmhof transporty Żydów z getta łódzkiego. Po załadowaniu na stacji kolejowej Łódź–Radegast składy kierowano przez Kutno do Koła koleją normalnotorową. Po dotarciu do Koła Żydzi musieli pokonać liczącą ok. trzech kilometrów drogę do znajdującej się na Nowym Rynku tzw. synagogi mniejszej, gdzie spędzali ostatnią noc przed przewiezieniem ciężarówkami do Kulmhof. Podczas tego swoistego marszu śmierci wielu Żydów, zwłaszcza osób starszych, zostało brutalnie zabitych przez niemieckich policjantów z eskorty.
Od 1 marca 1942 r., na skutek protestu kolskich Niemców, przeciwnych prowadzeniu Żydów przez miasto, ofiary przesadzano na samochody ciężarowe i dowożono do wsi Zawadka, gdzie spędzały ostatnią noc w młynie. Kolejna zmiana nastąpiła 14 marca, od tego dnia ofiary były przesadzane do wagoników kolejki wąskotorowej, która dowoziła transporty do Powiercia, skąd ofiary pędzono do młyna w Zawadce. Kolejka nie mogła dojeżdżać do Chełmna w związku ze zniszczeniem w 1939 r. mostu na rzece Rgilewce pomiędzy wsiami Skobielice i Przybyłów, a więc jeszcze przed lasem rzuchowskim. Mostek naprawiono w II poł. 1942 r., i jesienią tego roku przywrócono łączność kolejową.
W drugim okresie funkcjonowania obozu, pomiędzy 23 czerwca a 14 lipca 1944 r. skierowano do Kulmhof 10 transportów z Litzmannstadt Getto, w których znajdowało się 7196 ofiar. „Droga śmierci” wyglądała podobnie jak w pierwszym okresie. Poprzez Łódź i Koło ofiary przewożono do Chełmna, skąd z niewielkiej stacji kolejowej kierowano je do kościoła, w którym spędzały ostatnią noc przed śmiercią. Rano, samochodami ciężarowymi, Żydów zabierano do lasu rzuchowskiego.