Zapraszamy do wspólnego udziału w odkrywaniu
„Monumentu Pamięci” Lasu Rzuchowskiego
w 60. rocznicę odsłonięcia Pomnika Ofiar Faszyzmu. Poszukujemy wszelkich materiałów związanych z Pomnikiem!
Accessibility Tools
w 60. rocznicę odsłonięcia Pomnika Ofiar Faszyzmu. Poszukujemy wszelkich materiałów związanych z Pomnikiem!
w 60. rocznicę odsłonięcia Pomnika Ofiar Faszyzmu. Poszukujemy wszelkich materiałów związanych z Pomnikiem!
Protokół (fragmenty) przesłuchania świadka Brunona Israela** [funkcjonariusz Schutzpolizei, członek SS-Sonderkommando Kulmhof w drugim okresie funkcjonowania obozu], 29 października 1945, Łódź. Źródło: IPN, GK 165/271, t. 4, k. 394–399.
W czasie, gdy ja pełniłem służbę w Chełmnie, przybyły z Łodzi dwa transporty Żydów. Każdy transport liczył około 700–800 osób. Było dużo Żydów z zagranicy i Altreichu (z niem. potocznie Stara Rzesza).
Umieszczone na grzebieniu logo „pilarza drewna”, w zamyśle miało podkreślać skuteczność w użytkowaniu i wytrzymałość produktu. Firma New-York Hamburger Gummi-Waaren Compagnie, której częścią składową była marka „Sägemann”, produkowała głównie grzebienie. Jej tradycja sięga 1856 roku, kiedy to w Hamburgu powstała pierwsza na rynku europejskim fabryka twardej gumy. W czasie działań wojennych została częściowo zniszczona, produkcję wznowiła w Hamburg-Harburg, następnie w Lüneburgu, gdzie funkcjonuje do dziś. Grzebienie tej firmy cieszą się nadal uznaniem branży fryzjerskiej.
Transporty przychodziły koleją do Koła, tam zaś były przeładowywane do wagonów kolejki wąskotorowej i przywożone do Chełmna. Ja brałem udział w konwojowaniu tych transportów. Gdy Żydzi pytali się, dokąd jadą, odpowiadałem zgodnie z instrukcją, że do pracy. Żydzi na ogół w to wierzyli i zachowywali się spokojnie. […] Zresztą, gdyby Żydzi wiedzieli co ich czeka, mielibyśmy utrudnioną pracę.
Obiekty te podarowała Muzeum w 2014 roku Teresa Hofman, mieszkanka Chełmna. Na należącym do niej polu znajdował się przystanek kolei wąskotorowej linii Koło – Dąbie. Wysiadali na nim transportowani w drugim okresie funkcjonowania obozu Żydzi, których prowadzono następnie do kościoła – miejsca koncentracji przed ich zgładzeniem w lesie rzuchowskim.
Żydom mówiło się, że samochodem pojadą do kąpieli. Dawano im mydło, o ile nie mieli swego. Mówiono, że ręczniki dostaną przy kąpieli na miejscu. Żydzi nieraz i w samochodzie jeszcze zachowywali spokój. Laps [właś. Gustav Laabs, operator mobilnej komory gazowej, członek załogi obozowej w stopniu SS-Hauptscharführer – przyp. M.B.] zamykał dzwi samochodu i włączał motor. Zanim włączył motor, właził pod samochód i przykręcał rurę wydechową z rurą idacą do motoru. Zaznaczam, że rura wydechowa przez podłogę wchodziła do środka wozu, tak że gaz spalinowy po włączeniu motoru szedł do wnętrza wozu, zatruwając w nim obecnych. […] Po kilku minutach samochód ruszał sprzed baraków w kierunku pieców krematoryjnych.
Reichsstelle für Industrielle Fettversorgung, w skrócie „RIF”, nazwa niemieckiego mydła z okresu drugiej wojny światowej, często błędnie odczytywana jako „czysty żydowski tłuszcz” (od Reines Jüdisches Fett). Oznaczenie numeryczne (tu niewidoczne) pod skrótem oznaczało kod producenta.
W Gdańskim Instytucie Anatomii pod nadzorem profesora Rudolfa Spannera przeprowadzano rzeczywiście eksperymenty związane z przetwarzaniem tłuszczu ofiar niemieckiego ludobójstwa na mydło. Pozyskany w ten sposób środek nigdy nie trafił do masowej produkcji.
Po przybyciu samochodu przed piec otwierano drzwi: jakiś czas czekano, aż gaz się ulotni. Potem do wnętrza samochodu wchodzili Żydzi robotnicy i wyrzucali zwłoki. Następnie kilku robotników rewidowało zwłoki, wyrywając złote zęby. Zwłoki wrzucano do jednego z pieców krematoryjnych.
Zwłoki paliły się szybko, z góry dorzucano wciąż nowe. Były wypadki, że Żydzi wyrzucani z samochodu i uważani za zmarłych – ożywali. Wówczas dobijano ich strzałami rewolwerowymi. Słyszałem, że raz [Johannes] Runge [budowniczy krematorium, członek załogi obozowej w stopniu SS-Hauptscharführer – przyp. M.B.] wrzucił jednego z Żydów robotników do pieca za jakieś przewinienie. Żyd ten wydostał się z pieca i pracował do wieczora. Wieczorem go zastrzelono.
Mordechaj Żurawski, jeden z ostatnich żydowskich więźniów przetrzymywanych na terenie obozu w Chełmnie, w „dochodzeniu Bednarza” zaznawał, że do żydowskich robotników strzelano bez powodu i „nie było dnia, by kogoś nie zabili”. Sam został dotkliwie postrzelony w udo podczas brawurowej ucieczki w dniu ostatecznej likwidacji obozu.
* Tymi słowami rozpoczyna przesłuchanie w charakterze oskarżonego-podejrzanego Bruno Israel.
** Specjalny Sąd Karny w Warszawie z siedzibą w Łodzi w 1946 r. skazał Brunona Israela za zbrodnie popełnione na ludności polskiej i żydowskiej w czasie okupacji niemieckiej na karę śmierci. Po zmianie wyroku na dożywotnie więzienie (prawo łaski ówczesnego Prezydenta Krajowej Rady Narodowej), w 1958 r. Sąd Wojewódzki w Bydgoszczy orzekł przedterminowe warunkowe (na okres próby 5 lat) zwolnienie z więzienia. Następnie wyemigrował do Niemiec. Zmarł w 1968 r. w Mindelheim.
Museum of the Former German Kulmhof Death Camp in Chełmno on Ner
Branch of the Martyrdom Museum in Żabikowo
Cultural Institution of the local government of Wielkopolskie Voivodeship
Office in the Museum in Chelmno
Chełmno 59A, 62-660 Dąbie
phone: +48 63 271 94 47
Mobile +48 695 003 137
e-mail: muzeum@chelmno-muzeum.eu
www.chelmno-muzeum.eu
Tuesday–Sunday: 9 am–3 pm
Monday: close
The last visitors are admitted an half hour before the closing time.
The area is open for visitors